top of page
  • knzouam

Anoreksja oczami osoby po recovery - cz. 1

Zaktualizowano: 6 mar 2021


Jak zaczyna się anoreksja? Jak wygląda pobyt i leczenie szpitalne? Czy jest efektywne? Czy da się wyzdrowieć? Jaki jest stan polskiej psychiatrii dziecięcej? Na te i inne pytania dotyczące anoreksji w wywiadzie z Agatą Ukleją zdecydowała się odpowiedzieć Ania, która sama chorowała.


1. Od czego zaczęła się anoreksja w Twoim przypadku?

W moim przypadku pierwsza pojawiła się depresja, okaleczanie się i obniżony nastrój, ale w miarę nad tym panowałam, o ile okaleczanie się można nazwać panowaniem.. Potem zaczęłam skupiać swoją uwagę na wyglądzie, nie akceptowałam siebie. Nie byłam osobą otyłą, ale kobiece kształty były dla mnie czymś obrzydzającym. Zaczęło się od zdrowego odżywiania, byłam nawet u dietetyka, żeby schudnąć ale z głową. Efekty nie przychodziły jednak tak szybko jak chciałam, więc zaczęłam testować różne diety, niektóre były bardzo restrykcyjne. I to trwało do momentu, aż stwierdziłam, że jedzenie nie jest mi potrzebne, że każdy kęs czegokolwiek i łyk wody to kolejne kilogramy, które od razu zauważałam na swoim ciele. Chciałam być chuda, jak inne „motylki” . Motywowały mnie zdjęcia innych wychudzonych dziewczyn, które były dla mnie idealne [AU]. Zaczęłam unikać kontaktu z ludźmi , przestałam śpiewać, byłam tylko ja i odchudzanie , i to było wtedy dla mnie najważniejsze. Odsunęłam się od wszystkich i pogrążałam w depresji.


Wsród pacjentów z zaburzeniami odżywiania pojawiają się liczne zniekształcenia poznawcze – tutaj m.in. selektywna uwaga, która przejawia się w porównywaniu do szczuplejszych i atrakcyjniejszych według chorego osób. Porównania do osób mniej atrakcyjnych i grubszych są bardzo rzadkie. Przez to osoba zawsze wydaje się być „gorsza” - [AU].

2. Jak doszło do postawienia diagnozy?


Moja ciocia, która była nauczycielką w szkole zauważyła, że bardzo schudłam. Rodzice bali się, że to może jakaś choroba anemia lub rak. Kompletnie nie rozumiałam o co im wszystkim chodzi, bo w lustrze wciąż widziałam „grubą” siebie. Gdy psychiatra podała diagnozę, że choruję na anoreksję oburzyłam się, jak ktoś tak „gruby” jak ja może chorować na anoreksję ? Chciałam, żeby wszyscy dali mi święty spokój, chciałam zniknąć.


3. Jak Twoi bliscy – rodzina i znajomi reagowali na tę sytuację, jak wyglądały wtedy wasze relacje?


Nasze relacje były bardzo słabe. Jak wspomniałam wyżej odtrącałam od siebie wszystkich [AU]. Podczas chorowania najbardziej skrzywdziłam mamę. Była ona osoba, która za wszelką cenę chciała mi pomóc, a ja nie chciałam wyzdrowieć, nie byłam świadoma, że jest ze mną aż tak źle. W mojej rodzinie nikt nigdy nie spotkał się z anoreksją, więc większość rodziny mówiła, że przecież wystarczy jak będę jadła. Gdyby to było takie proste. Z mamą toczyłam walki codziennie. Próbowała z całych sił abym jadła cokolwiek. Gotowała specjalnie dla mnie przeróżne zupy czy delikatne dania, żebym cokolwiek zjadła. A ja życzyłam jej jak najgorzej.. Wykorzystywałam siostrę, by zjadała moje porcje lub chociaż ich część. Była młodsza i nie wiedziała, że robi źle a ja to wykorzystywałam. Więc moje relacje z bliskimi to było jedno wielkie pole bitwy. Najlepiej było mi samej z anoreksją.


Istnieje wiele przyczyn tego, że osoby chorujące na anoreksję "odtrącają" osoby próbujące im pomóc. Mogą np. chcieć odciąć się emocjonalnie od problemów związanych z danymi osobami, jednocześnie powodem może być po prostu głód, który powoduje brak energii m.in. do interakcji. - [AU]

4. Jak wyglądały początki leczenia?


Początki były bardzo trudne ze względu na to, że ja nie widziałam potrzeby leczenia. Byłam zdrowa i gruba, chciałam tylko schudnąć, co w tym złego? Pierwsze podejście to była wizyta u psychiatry, która podała mi warunki i przepisała leki . Niezbyt miła kobieta. Warunkiem było utrzymanie wagi, zakaz ćwiczeń i pilnowanie posiłków. Szczerze mówiąc, niezbyt się to udało, bo waga i tak spadła, a ja nauczyłam się wielu sztuczek jak ukryć jedzenie, jak potajemnie ćwiczyć. Byłam w tym mistrzem. Całkowicie nie współpracowałam. Moja mama wylewała siódme poty, by mi pomóc, siostra przestała wspierać mnie w oszukiwaniu. Było trudniej dla „chorej” ja. Miałam dwie przyjaciółki, które mimo mojego odtrącenia zostały. Do dziś im za to dziękuję. Dawały mi wsparcie, jadły ze mną te same rzeczy, żeby było mi lżej. To naprawdę pomagało, nie czułam się aż tak winna , że jem. Niestety pomimo wsparcia, byłam tak bardzo pochłonięta chorobą, że waga i tak spadała. Anoreksja mnie pożerała i powoli zaczynałam to odczuwać. Najgorsze było zimno, wiecznie lodowate ręce, nogi. W skrajnym momencie, gdy ważyłam najmniej była zima. Pójście i powrót ze szkoły były dla mnie jak kulka w kolano. Płakałam z zimna, owinięta kołdra i kocami, ubrana w swetry . To było dla mnie jak koszmar i dobijające poczucie, że nie mam nikogo, że nie jestem warta na czyjeś uczucia, na przytulenie, na miłość.


W kolejnej części o doświadczeniach z leczenia szpitalnego, o tym co można zrobić, aby wesprzeć osobę chorującą na anoreksję, o tym jak Ani udało się wyzdrowieć oraz o tym jak patrzy z perspektywy czasu na wydarzenia związane z chorobą.


Z Anią rozmawiała Agata Ukleja

315 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page