Willowdean (Will/Kluseczka, jak woli ją nazywać matka) to mieszkająca na amerykańskich przedmieściach nastolatka z typowymi dla komedii rozterkami, poza tym córka byłej miss piękności (Jennifer Aniston).
Buntuje się przeciwko ocenianiu po wyglądzie i myśląc o ciotce, która pokazała jej, że szczęśliwym można być niezależnie od liczby na wadze wypełnia formularz zgłoszeniowy na - a jakże inaczej - konkurs piękności. Zachęcone jej przykładem koleżanki nie pasujące do konwencjonalnych standardów piękna również postanawiają wziąć udział w rywalizacji. Celem staje się rewolucja, zmiana myślenia i odejście od utrwalonych stereotypów wzmacniających obsesję piękna. Co nie zmienia faktu, że córka zasługuje na szacunek w oczach matki dopiero, gdy odważa się pokazać na scenie.
Dziewczyna jest zależna od matki, która zdaje się jej nie zauważać, skupiona na aspektach fizycznych, choć tak naprawdę obie łączy je udział w festiwalu przedmiotowego traktowania. Ze zrozumieniem Willowdean spotyka się dopiero przychodząc do klubu drag queen, gdzie przekaz jest jasny: jesteś wartościową osobą, niezależnie od tego jak wyglądasz zaakceptuj siebie. Obojętny jest pryzmat ciała, akceptujemy cię taką, jaka jesteś.
Bohaterki błyszczą (dosłownie i w przenośni) w pełnym makijażu, odkrywają swoją kobiecość będąc produktem wystawionym na ocenę. Temat wydaje się tak poważny, że warto dodać do niego trochę humoru. Oglądamy więc wyżyny żartu w postaci wyciągania ubranej w niewygodną sukienkę matki głównej bohaterki z tylnej kanapy samochodu, która pomimo próśb pieszczotliwie nazywa córkę tytułową Kluseczką. Relacje zostają naprawione, a córka zbliża się do matki. Okazuje się, że niepotrzebne do tego jest zrzucenie kilku kilogramów, a zobaczenie w drugiej osobie człowieka z innym pakietem doświadczeń.
W filmie została podkreślona wartość przyjaźni, siostrzeństwa. Wskazuje on, że nie ma obowiązku stosowania diety czy ćwiczeń, główna bohaterka staje się bardziej pewna siebie, a romans z przystojnym kolegą z pracy pozostaje wątkiem drugoplanowym. Uciekanie się do wszelkiego rodzaju subtelności sprawia jednak, że sprawa ciałopozytywności została potraktowana powierzchownie, stanowiąc miły obraz podłożony pod piosenki Dolly Parton.
Ogólny rozrachunek? 6/10, mimo wskazanych wad historia jest krzepiąca i znajdzie wiele sympatyczek, lekkie kino na piątkowy wieczór.
Autorka: Gabriela Szkaradkiewicz
Źródło obrazka: Netflix
コメント